piątek, 5 września 2014

Vampire Weekend: Clan Novel #5 - Ventrue


I'll never wear your broken crown
I took the road and I fucked it all away



W piątej części Clan Novels powracamy do napiętej sytuacji na froncie wojny pomiędzy Camarillą a Sabatem. Główą postacią jest przedstawiciel Ventrue, Jan Pieterzoon znany jako Złote Dziecię Camarilli, który na rozkaz swojego stwórcy opuszcza rodzimy Amsterdam, by kontrolować napiętą sytuację w Stanach Zjednoczonych.

CN: Ventrue jest miłym zaskoczeniem, którego osobiście się nie spodziewałam. Bardzo łatwo jest popaść w stereotypy, jeśli chodzi o Ventrue, tymczasem w powieści oszczędzone nam zostały wątki angstujące (CN: Toreador) czy groteskowe (CN: Tzimisce), za to otrzymujemy czarny humor w dobrym wydaniu, który jednocześnie nie umniejsza poważnym tonom całej opowieści. Poprzednie części skupiały się raczej na dobrze przedstawionej postaci centralnej z dodatkiem mniej lub bardziej sztampowych bohaterów pobocznych, tym razem postacie dodatkowe stanowią przysłowiową wisienkę na torcie. Gherbod Fleming, autor, stworzył galerię interesujących postaci, które pomimo swojej ograniczonej obecności na kartach powieści i tak zapadają w pamięć. Do obsady dołączają między innymi Nosfaratu Colchester, którego komentarze nie raz wywołają uśmiech na twarzy, czy też dobrze znany Theo Bell, Brujah działający jako pewnego rodzaju szeryf odpowiedzialny za utrzymanie porządku, co w obecnej sytuacji zupełnie nie jest łatwe.

Główną postacią jest wspomniany już Pieterzoon, który przybywa do Baltimore gdzie zbiera się ruch oporu wobec Sabatu. Janko musi wypełnić niełatwe zadanie ogarnięcia całej sytuacji, w czym niezbyt pomaga mu reszta wampirzego zgromadzenia z Victorią Ash na czele (niestety; ona aż się prosi żeby ktoś ją wystawił na słońce...). Chociaż opisać go można jako "typowego Ventrue", Pieterzoon ma w sobie dość charakteru, by przykuć uwagę i zostać zapamiętanym na dłużej. Swoją misję wypełnia bez mrugnięcia oka, acz nie znaczy to, że ślepo wypełnia rozkazy swojego stwórcy. CN: Ventrue prezentuje nam nie tylko umiejętności przedstawiciela tego Klanu, ale uchyla rąbek ciemnej strony nie tyle Ventrue, co wszystkich wampirów. To, iż dana postać nie wygląda i nie zachowuje się jak potwór nie zmienia faktu, że cechuje ją zupełnie odmienna moralność niż ludzka. Ułomnością Klanową Ventrue jest ograniczenie picia krwi do jednego, specyficznego typu. Scena, w której "preferencje smakowe" głównego bohatera wychodzą na jaw należy do najmocniejszych scen z pięciu nowel. "Potworami jesteśmy aby potworami się nie stać" bardzo trafnie opisuje mentalność wampirów ze Świata Mroku.

Jeśli chodzi o fabułę, wydarzenia w tej powieści znacznie popychają ją do przodu, rozwijając wątki znane ze wcześniejszych części, a także prezentując nowe wyzwania dla wampirzego społeczeństwa. Co nie zmienia faktu, że Camarilla nadal przegrywa wojnę i to znacznie, a kolejne miasta popadają w szpony Sabatu. Aż prosi się, żeby chociaż raz coś im się udało, w końcu to "ci dobrzy" - acz przedstawienie sił Camarilli jako niekompetentnych może być sprytnym zabiegiem ze strony autora.

Podsumowując, Clan Novel: Ventrue może nie wzbija się na powieściowe wyżyny jak poprzednia część, CN: Setite, ale jest zdecydowanie lepsza niż pierwsze dwie części, prezentuje szeroką gamę ciekawych postaci oraz popycha zapomnianą przed dwa poprzednie tomy główną linię fabularną do przodu. Wszystko to napisane w solidnym stylu godnym arystokratycznych Ventrue.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz