wtorek, 17 marca 2015

cosplay: uszka

Coś niecoś o nakładkach na uszy.
twarzą posta zostaje Linu z Neverwinter Nights



*wersja nr 1 "elfy pedały"

Jeśli komuś marzy się pląsanie po łące jako dzikie elfiątko, nie musi fundować sobie operacji przedłużenia uszu, wystarczy zakupić nakładki. Taki wynalazem wykonany jest z lateksu (zazwyczaj), dlatego też zdecydowanie nie poleca się go ludziom, którzy są na lateks uczuleni.

Nakładki same z siebie jakoś za pięknie nie wyglądają...

bida
...dlatego warto potraktować je cieniami/pudrem/ewentualnie Snazaroo dla uzyskania "naturalnego" efektu.

Co prawda nie chodziłam w nich cały dzień, ale sprawdziłam i trzymały się bez kleju ok.2 godziny, a podejrzewam, że trzymałyby się i dłużej, gdybym ich nie ściągnęła.

bida...
już lepiej : D
*gdzie kupić?
CosplayFX (etsy)
10,5cm - ~36zł + przesyłka (ok.5zł)
na dzień dzisiejszy nie mają niestety w ofercie uszek, ale pewnie niedługo odnowią zapasy

CosCon
6cm - 33zł + przesyłka
10,5cm - 45zł + przesyłka

*wersja nr 2 "topielec aka nimfa wodna"

Podobnie, jak w przypadku uszek elfich, są to lateksowe nakładki. Lekkie i małe, dzięki czemu nie wymagają kleju, chyba że ktoś się uprze, ale przetestowałam i po całym dniu konwetu uszy trzymały się bez problemów.

Pomalowane Snazaroo wyglądają lepiej, niż w te odcieniu "naturalnym". Sama farba nie ściera się i trzyma długi czas.


Podsumowując: fajny patent na dodanie swojemu strojowi więcej uroku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz