sobota, 23 sierpnia 2014

Vampire Weekend: Clan Novel #4 - Setite




So we fall, we falter
In the light, I'm golden




CN: Setite jest powieściowym debiutem Kathleen Ryan, która poprzednio zajmowała się pisaniem krótkich opowiadań do podręczników Maga: Wstąpienia. Debiut jest jak najbardziej udany, ponieważ czwarta część trzynastu Noweli Klanowych przez wielu uważana jest za najlepszą.

Setyci zawsze byli traktowani po macoszemu jeśli chodzi o przedstawienia ich w dziełach ze Świata Mroku. Na szczęście ta powieść nadrabia i to sporo w kwestii kreowania interesujących postaci należących do Wyznawców Seta. Tak, jak poprzednia CN: Gangrel czwarta część odchodzi od głównego wątku fabularnego, skupiając się na nowych postaciach i ich poczynaniach. W powieści pierwsze skrzypce gra Hesha Ruhadze, oficjalnie antykwariusz zajmujący się znajdywaniem interesujących artefaktów, oraz zatrudniona przez niego Elizabeth Dimitros mająca pomóc mu w odnalezieniu pewnego przedmiotu. Liz o Świecie Mroku nie wie nic, acz przebywając w towarzystwie Heshy wikła się ona w skomplikowaną sieć układów między istotami nocy. Powieść jest w dużej mierze przedstawiona z jej punktu widzenia, dzięki czemu otrzymujemy pierwszą Clan Novel opisaną z perspektywy śmiertelnika.

W powieści nie tylko zostawiamy za sobą Atlantę i wszelkie machlojki wojny między Camarillą a Sabbatem, lecz także przenosimy się aż do Kolkaty w Indiach, gdzie Hesha i Liz kontynuują poszukiwania artefaktu zwanego Oko Hazimela. Tam też mamy okazję po raz pierwszy spotkać przedstawiciela Klanu Ravnos, Khalila Ravanę, o którym jeszcze przyjdzie nam usłyszeć w późniejszych powieściach. Jednocześnie otrzymujemy kilka informacji na temat tego, co dzieje się w wampirzym świecie, na przykład kiedy dobrze zorientowany Hesha wygłasza komentarze o zamieszkach na południu Stanów. Spotykamy także kilka postaci znanych już z poprzednich nowel.

CN: Setite to romans, chociaż trudno będzie w to uwierzyć osobom, które słysząc hasło "wampirzy romans" myślą o takich śmieciach, jak Zmierzch. Uczucie, które łączy dwójkę bohaterów jest jedynie wynikiem posilania się krwią, która uzależnia szybko i skutecznie, budząc w Liz bezwzględne przywiązanie. Elizabeth do pewnego stopnia zdaje sobie sprawę z natury swoich uczuć, wyczuwając że coś jest nie tak skoro praktycznie nieznajomy jej mężczyzna wzbudza w niej takie uczucia. Miłość staje się synonimem uzależnienia oraz manipulacji. Hesha jest doskonałym aktorem, nie cofa się przed wykorzystywaniem śmiertelników do swoich celów. Ten wampirzy romans nie ma szczęśliwego zakończenia, o czym Elizabeth przekonuje się na własnej skórze. Najważniejszym zabiegiem, jaki zastosowała autorka, było opisywanie Heshy jako potwora niezależnie od tego, czy akurat udało mu się spełnić "dobry uczynek", dzięki czemu czytelnik nigdy nie zapomina jaka jest natura związku między Setytą a Elizabeth. Wiele, o ile nie wszystkie, powieści zawierające wątek wampir-kobieta mają tendencje do gloryfikowania człowieczeństwa jako wartości ocalającej przeklętą istotę; tymczasem w CN: Setite nie ma miejsca na takie bzdety. Hesha doskonale wie czym jest i ma on o wiele ważniejsze plany, niż rzucenie wszystkiego w diabły dla jednej śmiertelniczki. Zero ckliwości ktoś może uznać za brutalne ale powieść świetnie przedstawia relacje, w które czytelnik może uwierzyć. To samo tyczy się postaci, które zdają się realne. O ile w CN: Tzimisce wszyscy zdawali się nieco przerysowani, tak w czwartej części bohaterowie są jak najbardziej prawdziwi.

CN: Setite dokonała niemożliwego i sprawiła, że polubiłam Setytę. Hesha Ruhadze jest charyzmatyczny, przebiegły i inteligentny, rzucając nowe światło na Wyznawców Seta, którzy w końcu przestali być stereotypowymi Tymi Złymi. W mojej skromnej opinii książka ta jest jednym z najlepszych wampirzych powieści, ze świetnie przedstawionym wątkiem "romansowym". Zdecydowanie najlepsza część z pierwszych czterech Clan Novels.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz