what is this that I can't see
with ice cold hands taking hold of me
When God is gone and the Devil takes hold,
who will have mercy on your soul
Relacja między wampirzym Dzieckiem a Ojcem zawsze była jednym z ciekawszych tematów Wampira Maskarady, jednakże ten system ma to do siebie, że osobiste zmagania często ustępują miejsca politycznym konfliktom, przynajmniej jeśli chodzi o oficjalne publikacje. Dlatego też bardzo cieszy mnie fakt, iż CN: Assamite odkłada na bok wszelkie zmagania w wojnie Camarilla vs Sabat, ani nie wspomina też nawet słowem o Oku Hazimela, koncentrując się na wewnętrznych rozterkach głównych bohaterów.
Protagonistką powieści jest Fatima al-Faqadi, jedna z najlepszych zabójczyń ze swojego Klanu. Fatima musi stawić czoła nie tylko konfliktowi, do którego doszło między Assamitami, ale także wyruszyć na niezwykle trudną misję zabicia szczególnie potężnego Kainity. Tak się składa, że Arcybiskup Moncada, cel Fatimy, jest jednym z najważniejszych wampirów Sabatu, a także Ojcem Lucity, którą z Fatimą łączy dość skomplikowana relacja. Tak, jak CN: Gangrel czy Setite, część ósma także koncentruje się na garstce wybranych postaci. Skupienie się na pojedynczych bohaterach i rozwinięcie ich charakterów podoba mi się o wiele bardziej, niż powieść z "bohaterem masowych czyli nikim szczególnym", czego mogliśmy doświadczyć w poprzednich powieściach.
Najciekawiej zdecydowanie prezentuje się główna bohaterka. Fatima jest pełna rozterek; pierwsza kobieta przyjęta do Klanu, wspięła się na szczyt hierarchii by obecnie tytułowano ją jedną z najlepszych zabójczyń Assamitów. Niesamowicie lojalna względem swojego Klanu, ale też religii - co jest przyczyną rozterek natury duchowej. Fatima nigdy się nie waha, co nie znaczy, że nie ma ona wątpliwości. Jedną z ciekawszych scen pokazujących jej relację z Lucitą, jest moment, w którym Ojciec Fatimy wydaje jej rozkaz, a przez jeden straszliwy moment Fatima myśli, że celem ma być właśnie Lucita. Kiedy okazuje się, że to Moncada ma zostać wyeliminowany, nie jego niesforna "córka", Fatima powtarza w myślach, "Tym razem Stwórca, nie Dziecię".
Całkowicie toksyczny związek między dwójką wampirów prezentują właśnie Moncada i Lucita, która od swojego Ojca nie potrafi się uwolnić. Szczerze go nienawidzi acz jednocześnie kocha go na pewien kompletnie pokręcony sposób, ponieważ tak nakazuje jej wampirza krew. W Clan Novels widzieliśmy już wiele relacji między Stwórcą a Potomkiem: niewolniczo poddańczy Jan Pieterzoon względem Hardestada; przepełniona goryczą Ramona i Taner; "miłość" między Elizabeth a Heshą. Jednakże to właśnie CN: Assamite w pełni koncentruje się na tym wątku.
Dość dużo dzieje się w tej powieści, chociaż bardziej na poziomie relacji między konkretnymi bohaterami, czy też : bohaterkami; związek Fatimy i Lucity jest w zdecydowanym centrum tego oka cyklonu, jakie rozpętuje się po przyjęciu zlecenia przez Assamitkę. Jednakże skutki wydarzeń, jakie mają tu miejsce będą z pewnością odczuwalne w całym Świecie Mroku. Clan Novel: Assamite jest godną polecenia powieścią z wartką akcją i wglądem w zależności pomiędzy ważnymi postaciami. Szczerze, to spodziewałam się książki wypełnionej stereotypowym traktowaniem Assamitów, jak to ma mijesce w wielu innych tekstach z Wampira, ale miło i przyznać, że kompletnie się myliłam, a powieść trzyma poziom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz